Co nowego?

(...) Wiadomo zaś, że po pytaniu na temat pogody, zwłaszcza kiedy jest kiepska, najprzykrzejszym pytaniem w Petersburgu jest - co nowego? Często dostrzegałem, że gdy dwaj petersburscy znajomkowie spotykają się gdzieś ze sobą i przywitawszy się nawzajem spytają jednogłośnie - co nowego? - słychać w ich głosach jakieś przejmujące przygnębienie, bez względu na intonację, od jakiej się zaczęła rozmowa.

Rzeczywiście zupełna beznadziejność przytłoczyła petersburskie pytanie. Ale najprzykrzejsze jest to, że pyta często człowiek zupełnie obojętny, rdzenny petersburżanin, doskonale znający tutejsze zwyczaje, z góry wiedzący, że mu nic nie odpowiedzą, że nie dzieje się nic nowego, że już bez mała lub trochę ponad tysiąc razy zadawał to pytanie całkowicie bezowocnie, a więc dawno się uspokoił; ale mimo to pyta i nawet jak gdyby się interesuje, jakby jakieś konwenanse zmuszały i jego, by brał udział w czymś zbiorowym i miał publiczne zainteresowania.

F. Dostojewski: Dziennik pisarza. Przełożyła M. Leśniewska

Komentarze