Gniewni saksofoniści

Dawnośmy nie grali. Najpierw Gregory Hickok i fragment książki Mit neuronów lustrzanych (tłumaczyli Krzysztof Cipora i Aleksandra Machniak).
Potok publikacji, które ukazały się w naukowych czasopismach w ciągu następnej dekady, wskazywałby, że neurony lustrzane mają swój udział w zjawiskach takich jak:
• Czytanie z ruchu warg;
• Jąkanie;
• Schizofrenia;
• Rozumienie słów związanych z działaniem;
• Imitacja;
• Fantomowe kończyny;
• Neurorehabilitacja;
• Hipnoza;
• Błędne przypisanie gniewu w muzyce awangardowych saksofonistów jazzowych; 
I jeszcze orientacja seksualna, poglądy polityczne, zaraźliwe ziewanie, intensywność erekcji... to może kiedy indziej.

O przypisywaniu gniewu saksofonistom pisali w 2006 roku M. C. Gridley i R. Hoff w artykule opublikowanym w "Perceptual and Motor Skills". Z abstraktu można wnioskować, że chodzi o to, iż słuchacze przypisują złość muzyce, na podstawie oglądu saksofonistów. Za dostęp do całego artykułu trzeba zapłacić 36 dolców... to może kiedy indziej.

Też mi się ta muzyka wydawała czasem gniewna i słuchając niektórych wygibasów i zjazdów-podjazdów Coltrane'a  czy Colemana wyobrażałem sobie ich gniewnych, narwanych i co tam jeszcze. Ale to było dawno, gdy przygodę z jazzem dopiero zaczynałem, a i wrażenia szły w odwrotnym kierunku, niż zdają się sugerować autorzy artykułu - od muzyki do muzyka; bo to były czasy radia i płyt, saksofonistów widywało się na zdjęciach. A gdy już ich zobaczyłem na koncertach, skonstatowałem, że żadnej złości czy gniewu w nich nie ma, stoi taki na scenie, jakby trzonek od miotły połknął, prawie się nie ruszając, skupiony, nieobecny, co najwyżej przestąpi z nogi na nogę, a i to nie za często. Gdzież im choćby do muzyków rockowych, o metalowcach nie wspominając... I teraz możemy już zagrać.


Komentarze