Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2019

Rower

Obraz
Marzenia tak opanowały mnie, że widziałem przed sobą niby na jawie Dolinę Szwajcarską, tłumy dam wyglądających jak różnobarwne kwiaty, legiony mężczyzn we frakach i białych krawatach, lud wiejski w sukmanach, lud podmiejski w garniturach z Pociejowa... Wtem - zbudził mnie turkot. Gdzie jestem?... Aha!... na szosie... Z prawej i lewej strony widzę rozległe pola zasiane żytem i pszenicą... widzę z daleka jakąś chatę otoczoną drzewami, a naprzeciw mnie o kilkadziesiąt kroków elegancki powóz zaprzągnięty w pyszne kare konie. Na koźle furman i lokaj w liberii, zaś w głębi powozu dama w popielatym jedwabnym płaszczyku i czarnym kapeluszu, który przepasuje biały welon. Jakaż ona piękna!... I gdzie ja widziałem tę twarz?... te oczy?... Skąd to uczucie braterstwa pomiędzy mną a nie znaną mi kobietą?... Jestżem ofiarą przywidzeń czyli też świadkiem wzniosłej prawdy, że - kiedyś, w przedbytowym istnieniu, tworzyliśmy jedną całość?...

O duchowości w nauce

Obraz
(...) silnik to zmaterializowana ociężałość i z pewnością nie ma on wiele wspólnego z delikatnym listkiem, nie mówiąc już o poczuciu humoru. Silnik parowy jest symbolem przemysłu ciężkiego i tym samym niszczącego wpływu industrializacji na życie społeczne. Jest raczej symbolem brudu niż czystości, miasta niż wsi, niezdarności niż delikatności. Jak takie brzęczące, sapiące, spowite parą, gwiżdżące, przeciekające monstrum może pomóc nam zrozumieć subtelną siatkę zdarzeń, które zachodzą wokół nas, wpływają na nasze życie i każdy aspekt naszego niezwykłego świata?

Śmieci

Obraz
(...) wymowa śmieci i śmietnisk nie kończy się w pradziejowej Jutlandii. Z równie doniosłym i kompetentnym raportem o stanie naszej cywilizacji, upodobaniach i obyczajach wystąpić mogą również w oczach przyszłych archeologów nasze śmieciowe góry. Przykładem służyć może stolica naszego kraju, miasto położone na mazowieckiej równinie, srodze doświadczone przez stulecia swego istnienia, niszczone i odbudowywane. I właśnie na płaskich obrzeżach ciągle rozrastającej się aglomeracji pną się coraz wyżej ku niebu prawdziwe śmieciowe pagóry pełne archeologicznego potencjału. Gdyby nawet wszystkie nasze archiwa i biblioteki spłonęły, ich przepastne trzewia o wiele obszerniej niż śmietniska muszlowe z Jutlandii bez problemu złożyłyby świadectwo, że istnieliśmy naprawdę, pokazałyby, co jedliśmy, w co się ubieraliśmy, jakie były nasze upodobania estetyczne, hobby i fobie.