Ptasia orkiestra
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRWeCd16rJiBg_MR623mgGsTc1D0OSU_-uE71arx8-tQ0-lMdSeK2fsXnUcBJvcARQQ19aEM4sW5u4ixple_L5LymOy8h4i7a1IG0VaWETbMA9saHHs_jA6piGaJG50sXoFUOJGL8F9pru/s400/The_Raven_Robbed_of_the_Feathers_He_Wore_to_Adorn_Himself_by_Melchior_d%2527Hondecoeter_Mauritshuis_59.jpg)
Obudził mnie łoskot na parapecie. A kiedy podniosłem głowę, ujrzałem za szybą dwa wróble: napuszone, nastroszone i w bojowym nastroju. Trwały tak chwilę, grożąc spojrzeniami - i pewnie znowu skoczyłyby sobie do gardeł, gdyby nie ruch mój zbyt nagły. Ten po lewej - kawał draba z gębą młodego Rambo - zauważył mnie kątem oka. I sekundę potem był już w powietrzu, i zmykał, jakby go kto gonił. Gagatek jeden. Drugi pofrunął za nim - biorąc pewnie to pierzchnięcie przeciwnika za dobrą wróżbę, bo z gardziołka wyrwał mu się bojowy świergot.